Forum strony tczewskiklubrowerowy.pl

MJB

Tczewski Klub Rowerowy we współpracy
z Prezydentem Miasta Tczewa oraz Starostą Powiatu Tczewskiego

serdecznie zaprasza na pierwsze w historii
dwuczęściowe Mistrzostwa Kociewia MTB 2011:
10 września w Starogardzie Gdańskim,
24 września w Tczewie.
W każdej części można startować niezależnie.

W sobotę 24 września na tczewskim poligonie wojskowym
rowerzystów z Waszego terenu czekają:
- sportowe emocje,
- atrakcyjne nagrody,
- elektroniczny pomiar czasu,
- brak kaucji i opłat startowych,
- wymagająca trasa XC.

Spodziewamy się kolarzy z całego Pomorza Gdańskiego
oraz terenów sąsiednich Smile

Zapisy, dokładne informacje:
[link widoczny dla zalogowanych]

Kontakt telefoniczny:
668422232 Kuba
729102120 Marek

Prosimy o rozpowszechnienie naszego zaproszenia
wśród zaprzyjaźnionych kolarzy - środowisk - klubów.

Serdecznie pozdrawiamy
Tczewski Klub Rowerowy Smile

MJB

Proszę osoby chętne do włączenia się do Mistrzostw jako wolontariusze o kontakt:

[link widoczny dla zalogowanych]
w temacie proszę napisać: wolontariusz.

Pozdrawiam Smile

Marek - kierownik imprezy

MJB

W związku zapytaniami o dokładną trasę, udostępniam trasę dzięki pomiarom naszej Fruzi:

Trasa dla dzieci
[link widoczny dla zalogowanych]

Trasa mistrzowska
[link widoczny dla zalogowanych]

MJB

Promocja Mistrzostw w Internecie wyraźnie drgnęła
a mój mrówczy kilkudniowy mailing zaczyna dawać wyniki Very Happy

Kiedy się obecnie wpisze do wyszukiwarki google słowa:

"mistrzostwa kociewia MTB 24 września"

to wyskakuje 14 stron z wyszukanymi rekordami Smile

Informacje są nawet na stronach, z którymi się nie kontaktowałem w tej sprawie.

Ale też są nadal liczne przypadki milczenia o mistrzostwach
u stron dobrze poinformowanych.

MJB

Nieco cyfr w związku ze zbliżającą się imprezą, czyli ilu ludzi się spodziewam:

Wolontariusze i personel:
LCW 26, ZHP 20, WOPR 20, WP 11, SM 4, PP 4 SR 12, Flex 5, UM 3, TKR 3, PR 3 = 111

Kolarze 230 + TTF 20 = 250 sportowców

RAZEM: 111 obsada + 250 sportowców = ok. 360 osób w miasteczku

Ponadto - uczestnicy przejazdu rowerowego w Tczewie – około 500 osób, kibice.

Reasumując zapowiada się przeszło 800 osobowa grupa,
czyli może się okazać, że będzie to największa impreza rowerowa w historii Tczewa, organizowana w całości własnymi miejscowymi siłami.
Oczywiście sobotnia pogoda zweryfikuje te liczby.

A przy okazji przypomniało mi się, jak swego czasu Czesław Lang poprowadził trasę Tour de Pologne przez Tczew. Zamknięto wtedy całe stare miasto, na ulicach w wielkim tłoku na chodnikach stały niezliczone tłumy Tczewian, panowała radosna atmosfera festynu a pojawienie się jakiegokolwiek rowerzysty w kasku i w stroju kolarskim wywoływało falę głośnego entuzjazmu.
Doświadczyłem tego na własnej skórze, gdyż nie mogąc przedzierać się chodnikiem - wyjechałem zdesperowany na ulicę.
Tłum naraz mnie zobaczył i mylnie uznał, że jadę na czele peletonu, jako zwycięzca etapu tczewskiego. Zebrałem kosmiczne brawa, miasto wiwatowało na moją cześć, a ja poczułem się przez chwilę jak bohater narodowy Razz

Kamil

W zwiazku z ładna i informacjami o zainteresowaniu ludzi trasą na dzień przed zawodami stwierdziłęm ze sie wybiorę na miejsce i zobaczę. Wsiadłem i poejchałem na miejscu w miasteczku zastałem grupę 20 osobową freeraiderów którzy ćwiczyli akrobacj. były to trochebardziej dzieci ale dawały sobię radę ... przejechałem kawełek dalej spotkałem ludzi zjeżdzających po trawniku , następnych "męczących górę" - tylko nie wiem dlaczego prowadzili rowery pod górę, przejeżdzając pytałęm sieczy do jutra - z entazjuzmem odpowiedzili ze do jutra ;d zadowolony pojechałem do lasu tam również spotkałem groo młodych osób jeżdzących po trasie. Czyli jest duże zaciekawienie naszą traską ;d

MJB

Pragnę złożyć serdeczne podziękowania WSZYSTKIM osobom zaangażowanym w przygotowania i realizację tego duuuuużego projektu.
Na szczęście wszystko się nam udało, plan imprezy był dobry, przygotowania także i mimo iż mieliśmy od wizji lokalnej bardzo mało czasu - to udało się nam zrobić imprezę na poziomie "ciut gorzej niż imprezy Langa pod względem profesjonalizmu". Tę opinię usłyszałem od grupy zawodowych mastersów po wyścigu. Uczestnicy nie odczuli drobnych wpadek organizacyjnych, pogoda dopisała (jak zwykle zresztą), działania animacyjne Stowarzyszenia RAZEM były faktycznie popularne u rodzin z małymi dziećmi, chłopcy z TTFu dali pokazy przy których niekiedy wolałem zamykać oczy, ale na szczęście ratownicy w karetce się nudzili (i dobrze).
Żołnierze i ratownicy z WOPR byli bardzo fachowi, z harcerzami też było OK Smile

Nie udało się nam zakończyć imprezy o 14.30 tak jak w Starogardzie Gdańskim.
Dopiero godzina 17.00 była początkiem końca. Wg Beaty Lorkowskiej (sędzia główny) wynikało to z faktu, że w Tczewie była impreza znacznie większa, zaś niezależnie od systemu pomiaru czasu sędziowie i tak równolegle robią swoje zliczanie zawodników.
Niemniej ludzie w 2/3 opuścili teren miasteczka między 14.00 a 15.00, ale byli to zwykli cykliści miejscy. Sportowcy zostali i dobrze się bawili, bo to było ich kolarskie święto. Na zakończenie sportowy tłumek nadal reprezentował się całkiem okazale Very Happy

MJB

A tytułem tego, co napisał Kamil: kilku chłopaków z WOPR-u, którzy byli naszymi wolontariuszami postanowiło w przyszłości pojeździć sobie naszą trasą MTB,
aby się z nią zmierzyć z ciekawości: "jak to jest", i aby porównać swoje możliwości ze sportowcami, których obserwowali na Mistrzostwach.
Fajna sprawa, niech próbują Smile

BikeBert

Witam wszystkich.

Chciałem pogratulować wszystkim organizacji dzisiejszej imprezy. Jak na Tczew to dupę urywa! Byłem trochę zaniepokojony, kiedy przyjeżdżałem w tygodniu po pracy i widziałem, że nic się nie działo, oprócz intensywnej budowy toru dirtowego przez chłopaków z TTF. Ale przyszedł dzień zawodów i wszystko ruszyło z kopyta! Super!

Dalej jednak będę się upierał, że trasa mogła być poprowadzona inaczej i ciekawiej. Jazda po tych kępach traw strasznie wybijała z rytmu i wcale nie powodowała, że trasa była bardziej wymagająca a raczej niepotrzebnie męcząca. Energię włożoną w pokonanie nierównych trawiastych odcinków można by zamienić w spore prędkości po starych polnych drogach, których nie brakuje na wojskowych terenach. Polecam się na przyszłość jeśli chodzi o pomoc w wyznaczeniu trasy lub organizacji podobnej imprezy. W tym roku skupiłem się bardziej na pomocy chłopakom z TTF, bo sam kiedyś byłem takim wariatem.

BikeBert

Dla tych, którzy nie mieli okazji zobaczyć TTF w akcji poniżej link do kilku moich fotek z dzisiejszego dnia:

[link widoczny dla zalogowanych]

TTF = Tczew Trzyma Fason

Maciej

Ja również uważam, że jak na tczewskie warunki, impreza była więcej niż niezła. Oczywiście nie było idealnie, ale były to raczej drobnostki, których normalnie nie da się uniknąć robiąc coś pierwszy raz. Za rok będzie można zrobić to i owo trochę lepiej. Ilość zawodników pozytywnie zaskoczyła (jak na nasze miasto, gdzie zorganizować coś nigdy nie jest prosto, to było ich sporo).

Trasy jako takiej nie widziałem, ale pewnie da się wytyczyć ją trochę inaczej - tym razem omijając również drogi dojazdowe, bo publiczności (i uczestników) nie da się opanować i będą łazili najkrótszą trasą - a że ktoś może wjechać im w d. mają głęboko w d., nie mówiąc już o przeszkadzaniu zawodnikom w jeździe. Trochę żałuję że sam nie jechałem, ale widząc po innych jaki był to wysiłek, może lepiej że się nie wygłupiłem i nie padłbym gdzieś na trasie Smile

MJB

Fotki zrobione przez Bartosza Grzonkę (Starogard Gdański)

[link widoczny dla zalogowanych]

MJB

do BikeBert:

Byliśmy praktycznie każdego dnia na poligonie na 2 tygodnie PRZED
a na tydzień wcześniej to przez wiele godzin a mi się zdarzało nawet po kilka razy.

Naszym głównym celem była ok. 7 km trasa, zatem krążyliśmy po prawie całym poligonie, stąd może trudno było kogoś spotkać.

Samo koszenie trawy, obcinanie sekatorem gałęzi (szczególnie z kolcami), usuwanie drutów kolczastych i gałęzi z trasy oraz z drogi dojścia do Górek - to był proces bardzo intensywny i praktycznie tygodniowy.
Brało w tym udział 10 ludzi z WOPR-u i 7 z TKR oraz 4 z ZUK

Co do przyszłości, to już w trakcie imprezy usłyszeliśmy, iż Ratusz chce tej imprezy za rok.
Oczywiście każda pomoc i współpraca jest mile widziana Wink

Jednak mi osobiście znacznie bardziej odpowiada organizowanie imprez rekreacyjno-sportowych niż wyczynowo-sportowych: Świetliki, niesportowe rajdy XC itp.
Marzy mi się tczewski alleycat Smile

a potem rowerowe INO

Wg mojej własnej wizji za rok, to wolałbym się skupić na zorganizowaniu eliminacji rowerowych do szkolnej olimpiady rowerowej obejmującej szkoły całego powiatu tczewskiego.
Olimpiada np. w parku miejskim (dla posiadaczy zwykłych popularnych rowerów na oponach terenowych), sumująca cały powiat odbyłaby się na tydzień przed Mistrzostwami.

fruzia

To był dzień !!!! Prawdziwe święto Rowerowe w Tczewie tego jeszcze nie było, kilaka imprez w jednym czasie i wszystkie udane Smile

Tczewianie jak widać lubią aktywny wypoczynek tylko trzeba im stworzyć warunki (Marku w przyszłości służę większą pomocą) fajnie kiedy zwykły rowerzysta ma możliwość brania udziału w wyścigach i może porównać swoje umiejętności z innymi.
Gościliśmy u siebie wielu zawodników, których spotykam na różnych maratonach MTB w tym na Skandii Lang Team ich obecność znacznie podniosła poprzeczkę .... ponieważ są to zawodnicy z górnej półki. Jako doświadczonych maratończyków pytaliśmy ich o wrażenia i ocenę trasy .... nikt nie narzekał, a wręcz przeciwnie. Dobrze kiedy trasa jest nacechowana nieco innymi warunkami to czyni ją niepowtarzalną i zostaje ona dłużej w pamięci, dodatkowo wzbogaca o doświadczenie.
Początkowo narzekałam na to wyboiste pole, a teraz .... jestem zadowolona że chłopaki upierali się przy swoim Wink

BikeBert no szkoda, że nie śledzisz na bieżąco forum bo szukaliśmy wolontariuszy ... miałeś szanse mieć swój wkład, ale może za rok nie przegapisz tej możliwości. Będzie nam miło .... każda para rąk się przyda Smile

BikeBert

Właśnie wróciłem z roweru. Dzisiaj po pracy postanowiłem zrobić sobie nocny objazd Tczewa na kolarce. Objechałem miasto i kawałek ścieżki nad Wisłą w stronę mostu knybawskiego. Spragniony wrażeń postanowiłem, że wybiorę się na Tereny Wojskowe. Na strzelnicę dotarłem po północy. Przejechałem kawałek sobotniej trasy, później wyłączyłem latarki na polanie i podziwiałem wspaniale ugwieżdżone niebo. Powiem Wam jedno: trasa XC + kolarka + egipskie ciemności + latarka na kierownicy = czysta adrenalina! Smile

Sorry za jakość poniższych zdjęć, ale mój telefon nawet w dzień robi beznadziejne fotki. Wink

@Fruzia - forum znam od niedawna. Zaglądałem kilka razy, ale kiedy spoglądałem na daty ostatnich wpisów wydawało mi się, że forum jest martwe.
Nie myśl jednak, że się obijałem. Razem z chłopakami z TTF kopałem dzielnie na strzelnicy, aby pokaz był przygotowany jak najlepiej. Przytargałem nawet z domu dywany, aby chłopakom lepiej się skakało.

Następnym razem będę baczniej wypatrywał oznak życia na forum Smile