Forum strony tczewskiklubrowerowy.pl

prezes

Dzień zaczął się podobnie jak poprzednie tzn.upalne słońce od
początku towarzyszyło mi w podróży.Kolejne miasta spotykane po
drodze dostarczały niezapomnianych wrażeń,objazdów i tłoku na
jezdniach.Najgorzej było chyba w Siedlacach, miałem wrażenie że
przejazd przez miasto nigdy się nie skończy.Póżniej w drodze do Kocka
(miasta znanego z kampanii wrześniowej)mijał mnie samochód na
angielskich tablicach rejestracyjnych a przez okno wychylił się
mężczyzna życząc mi szerokiej drogi.W rozmowie okazało się,gdy nieco
zwolnił,że ma rodzinę w Kończewicach i stąd zna również Tczew.Po
przeczytaniu napisu na fladze wiedział skąd jadę.Miły akcent na
drodze,która niestety w tym miejscu przypominała Rokicką.Trzeba było
mocno uważać i zwolnić do 15 km/h.Ogólnie dzień udany,najdłuższy
przejazd w polskiej części wyprawy.Maila wysyłam z gminnego centrum
informacji,które mieści się w tutejszej bibliotece.
Pozdrawiam wszystkich.
Krzysztof

Wersy z trasy
Światłocień rozpostarł swą sieć nad jeziorem
Zdmuchnij ją niepozornie a zobaczysz swą naturę